Lubin do 1945 r.

Żródło: Jan Biliński Historia Lubina, Lubin, 23 października 1992 r.,Redakcja techniczna: Danuta Wydra, Wydano nakładem Rady Miejskiej i Zarządu Miasta w Lubinie

Początki Lubina nie są dobrze poznane. Czy w świetle dalszych badań naukowych uda się potwierdzić datę 1170, określającą założenie warowni przez księcia Bolesława Wysokiego? Lubin powstał z zespołu osadniczego, na który składały się: osada targowa, gród obronny, podgrodzie.

W obrębie obecnego terenu zamkowego zapewne istniał gród obronny, później gród kasztelański, wzmiankowany w 1224 r. Jego istnienie u skrzyżowania ważnych szlaków kupieckich miało wpływ na założenie miasta. Nazwa wywodzi się od staropolskiego imienia Luba. Lubin jako ośrodek miejski, zapewne na prawie polskim mógł funkcjonować już w 1 poł. XIII w. Data lokacji na prawie magdeburskim, jak i jej sprawca nie są znani w świetle zachowanych źródeł. Najwcześniejszą pewną datą jest rok 1295 i osoba księcia Konrada II, który w jednym z dokumentów, mieszkańców miasta określił mianem c i v e s. Informacje o rozwiniętym rzemiośle i młynie garbarskim (1299) pozwalają sądzić, że organizm miejski funkcjonował przed 1290 r. Zabudowę miejską zabezpieczały wały ziemne z palisadą, która została utrwalona w herbie.

Lubin średniowieczny, wkrótce po lokacji, zajmował teren zbliżony do czworoboku o wymiarach ok. 250 x 300 m, w ciągu XIV w. jego obszar powiększył się. Po śmierci Konrada II w 1304 r. przypadł księciu Janowi w 1312 r. Drogą dzierżawy, pożyczek i zastawów, w 1339 r. wszedł w skład księstwa legnickiego. Waśnie i zatargi między książętami sprzyjały miastu w uzyskiwaniu przywilejów. W 1324 r. książę Jan przeniósł z Prochowic komorę celną, która w 1388 r. przeszła na własność miasta. W 1344 r. dzierżawca miasta, Botho, potwierdził wcześniejsze przywileje i przywrócił prawo bicia własnej monety. Zapis z 1335 r. dobrze określa lokalne stosunki gospodarcze. Lubin posiadał wtedy: młyn o 6 kołach, czynny od początku XIV w., dobrze prosperujący cech sukienników, 25 ław piekarskich, 26 rzeźnickich i obuwniczych, za obwarowaniami staw rybny.

Szkoła istniejąca od początku wieku, wzmiankowana 1358 r., mieściła się w wieży kościoła parafialnego.

W rozwoju miasta ważny jest okres rezydowania księcia Ludwika I w miejscowym zamku w latach 1348-1358. Wtedy wzniesiono mury obronne, z jego fundacji powstała kaplica zamkowa oraz dwa dzieła: w 1353 r. Kodeks z legendą obrazową o św. Jadwidze, sławny rękopis Mikołaja Pruzi z 65 barwnymi miniaturami nieznanego autora oraz Kronika książąt polskich. Książę przeniósł się do Brzegu, pozostawiając Lubin na uposażeniu żony, księżnej Agnieszki, zmarłej w 1362 r. Odtąd ks. Ludwik I zarządzał miastem do swojej śmierci w 1382 r. Po nim rządził syn Henryk VIII, zmarły w 1399 r. Z kolei Lubin przypadł Henrykowi IX, od 1420 r. jego synowi, Ruprechtowi, zmarłemu w 1431 r. Następnie panował tu stryj Ruprechta, ks. Ludwik II, potem Ludwik III, zmarły w 1441 r. Synowie Ludwika: Jan Lubiński i Henryk X chojnowski rządzili razem. Obaj wydali w 1443 r. dokument o wykupieniu wójtostwa przez radę miejską, a w 1446 r. zastawili miasto księciu Henrykowi IX głogowskiemu. Po jego śmierci w 1467 r. rządzili: syn Henryk XI, a w latach 1476-1496 siostry Jadwiga i Katarzyna. W tym czasie miasto ponownie włączono do księstwa legnickiego, dzięki wykupowi Lubina przez księżnę Ludmiłę za 5400 guldenów. Po jej śmierci miasto należało do ks. Jerzego, od 1521 r. do wdowy, ks. Anny. Po śmierci ostatniego Piasta, Jerzego Wilhelma w 1675 r., Lubin przeszedł pod bezpośrednią władzę Habsburgów.

Pierwsza, odnotowana zaraza, nawiedziła miasto w 1396 r. Nastąpił regres gospodarczy, który spowodował zamknięcie przytułku dla ubogich, mimo to, w dwa lata później powstał cech kuśnierzy.

Lubin w XV w. ma znaczenie lokalne. Znaczne straty i zubożenie spowodowały wojny husyckie. Podczas oblężenia w 1428 r., pożar zniszczył kościół i część zabudowań, podczas ponownego oblężenia przez wojska husyckie w 1431 r., ogień strawił wiele domów. Miasto jednak nie zostało zdobyte. Kolejny pożar w 1453 r., wywołany przez piorun, zniszczył 140 domów. Dalszych 36 lat upłynęło w spokoju, dopiero we wrześniu 1488 r. wojska Macieja Korwina w marszu na Głogów spaliły przedmieścia.

Korzystny dla miasta był XVI w. W 1515 r. odbudowano ratusz, unowocześniono handel, a rada miejska nabywała coraz to dalsze folwarki. Cech sukienników liczył 400 członków. W 1510 r. dawne Bractwo Maryjne przekształciło się w stowarzyszenie o nazwie *cives litterati* do którego należeli piśmienni i wykształceni. W 1590 r. powstał cech bednarzy, garncarzy, kołodziejów, stolarzy i szklarzy, a w 1594 r. cech rymarzy, siodlarzy, igielników, rękawiczników, grzebieniarzy i powroźników. Istniejące z dawna Bractwo Kurkowe patronowało doskonaleniu umiejętności strzeleckich.

Dzięki dużej produkcji dobrej jakości sukna, Lubin zaliczał się do miast zasobnych. Dzięki temu bogaci mieszczanie i rzemieślnicy mogli finansować koszty studiów swoich synów. W latach 1376-1510 na różnych uniwersytetach studiowało 33 żaków z Lubina, a w okresie 1450-1510 w samym Krakowie 19, co na owe czasy jest liczbą pokaźną. W podanych latach uczelnia krakowska szczyciła się wysokim poziomem nauczania i przyciągała słuchaczy z wielu krajów. Świadczą o tym łacińskie zapisy w księgach immatrykulacyjnych: Gregorius de Lobin w 1450; Paulus Nicolai w 1468; Gregorius Bober w 1473; Gregorius Nicolai de Loeben w 1483; Petrus Johannis de Lyben w 1510.

U schyłku pierwszego ćwierćwiecza XVI w., Lubin stał się widownią zaburzeń religijnych. Miejsce wiodącej religii rzymsko-katolickiej zajął protestantyzm, wśród lubińskich wyznawców nastąpił rozłam. Lokalnym przywódcą radykalnej grupy został Kasper Schwenckfeld, z pradziada dziedzic w Osieku, który pozyskał kilkuset zwolenników.

W 2 poł. XVI w. na miasto spadły liczne klęski: 1551 r. – zaraza; 1555 r. – pożar 140 domów; 1558 r. – zaraza, zmarło 1400 mieszkańców.

Od kiedy protestantyzm stał się wyznaniem panującym, szkoła lubińska rozkwitała pod pieczą zarządu miejskiego. W 1485 r. powstała też szkoła prywatna.

W XVII w., jak cały Śląsk, Lubin przeżywa ciężki regres, spowodowany przez wojnę 30-letnią (1618-1648). W 1626 r. wielki pożar uniecestwił niemal całą zabudowę. W 1628 r. nastąpił przemarsz lisowszczyków, jazdy polskiej na służbie cesarza. W wyniku częstych przemarszów wojsk brandenburskich, cesarskich (austriackich), saskich i szwedzkich miasto niszczało, a często zdobywany zamek uległ ruinie. W ratuszu, podpalonym przez wojska szwedzkie, spłonęły wszystkie dokumenty. Wojska przywlekały choroby epidemiczne. Nastąpiła zaraza: 1630 r. – zmarło 118 osób; 1631 r. – 550; 1632 r. – 108; 1634 r. – 951 osób. Zwłoki ofiar epidemii zwyczajowo grzebano na cmentarzu “cholerycznym”, poniżej ul. Mieszka I, w sąsiedztwie rzeki Zimnicy. Reszta mieszkańców uszła do Leszna i Rawicza. Jeszcze w 1733 r. odbudowa nie została zakończona, a 137 domów sklecono z drewna i gliny.

Jan Jonston urodził się w rodzinie emigranta szkockiego w 1603 r. w Szamotułach. Doktorat z medycyny i filozofii uzyskał w Lejdzie w 1634 r. Był polihistorykiem, wydał drukiem wiele prac naukowych. Uszedł z podpalonego przez Szwedów Leszna i przybył na Dolny Śląsk. W 1652 r. osiadł w Składowicach pod Lubinem. Zmarł na malarię w czerwcu 1675 r. Ponowny pogrzeb we wrześniu nastąpił w Lesznie. W 1975 r. szpital miejski w Lubinie nazwano jego imieniem. Paląc, ongiś własność uczonego, popada w ruinę.

Mimo poważnych zniszczeń, postępujący rozwój Śląska przyczynił się do powstania i funkcjonowania regularnej komunikacji pocztowo-pasażerskiej między Wrocławiem a Berlinem, ze stacją przeprzęgu koni w Lubinie. Pierwszy dyliżans przejechał tędy 15.09.1662 r. Jeszcze w tym samym wieku zaraza dwukrotnie nawiedziła miasto. Pierwszy raz w 1658 r., i po raz wtóry zawleczona przez wojska brandenburskie, wracające w 1686 r. z wyprawy bałkańskiej przeciw Turkom.

Wiek XVIII, również burzliwy, zapoczątkowały dwa przemarsze wojsk szwedzkich: w sierpniu 1706 r. i lipcu 1707 r. Kolejną fazą w dziejach grodu były wojny śląskie (1741-1763), toczone między Prusami a Austrią, wspomaganą przez armie rosyjskie. Prusacy zajęli miasto 16.04.1741 r. Odtąd z małymi przerwami znajdowało się ono w ich strefie dominacji. Od 1746 r. w Lubinie mieścił się stały garnizon wojskowy. W 1757 r. silne oddziały pandurów (austriackie) zaprószyły ogień: spłonęły 183 domy i 74 zabudowania gospodarcze. Armia rosyjska hrabiego Czernichowa operowała w tej okolicy w sierpniu i wrześniu 1761 r. Miasto zajął oddział kozacki mjra Paszkina. Dla potrzeb wojska miasto wydało 2000 szefli mąki oraz 20.000 bochenków chleba. Po zakończeniu działań wojennych, administracja pruska wprowadziła zakaz budowy domów z materiałów palnych, a miasto uzyskało pewną pomoc w odbudowie.

Lubin, rysunek z 1715 r.

Początek XIX w. też nie był korzystny. W okresie napoleońskim (1806-1813), w wyniku licznych kontrybucji i sekwestrów na rzecz armii francuskiej, nastąpiło ogólne zubożenie. Okres ten jednak przyczynił się do reorientacji politycznej. W Lubinie i Polkowicach powstały stronnictwa profrancuskie. Znaczenia nabierał fakt, że te ziemie nie były nigdy pruskie, ani niemieckie. Przez cały ten okres stacjonował w mieście garnizon oraz funkcjonował szpital, umieszczony w szkole i kilku większych domach mieszkalnych. Na przełomie 1812/1813 r. w Lubinie kwaterował sztab, a przejazdem bywał sam Napoleon. Pod naciskiem armii rosyjskiej następował odwrót wojsk francuskich 19.02.1813 r. Miasto opuszczały oddziały tyłowe, osłaniane przez jazdę polską. Po przesunięciu się działań wojennych w głąb Niemiec 14.04.1813 r. w Lubinie przebywali car Aleksander I i książę Michaił Kutuzow, marszałek polny wojsk rosyjskich.

W następstwie zwycięskiej dla Francuzów bitwy pod Budziszynem, ich wojska ponownie zajęły miasto 29.05.1813 r. Na północnym obrzeżu miasta, po Małomice rozlokowana została 39 dywizja hrabiego Marchanda. Od 13.08. opuszczały miasto oddziały gospodarcze, szpital ewakuowano do Drezna, zaś siły główne zmierzały w kierunku Legnicy. W dniach 26-28 sierpnia trwała bitwa nad Kaczawą. Już 27 sierpnia dotarły wieści o zwycięstwie wojsk pod dowództwem Blüchera. Tego samego dnia do Lubina wkroczyły patrole rosyjskie.

Najważniejszą inwestycją w latach 1821-1828 była modernizacja szosy Berlin-Wrocław i budowa nowej do Rawicza w 1852 r. Wstrząsem o podłożu ekonomicznym stały się demonstracje biedoty miejskiej w 1848 r. Doraźnie asygnowane kwoty, przeznaczone na roboty publiczne, nie rozwiązały problemu. Dopiero wprowadzona modernizacja miasta i związane z tym inwestycje załagodziły problem bezrobocia. W 1852 r. wybudowano nową szosę do Rawicza.

Gazownia powstała w 1867 r. Ważnym bodźcem stało się uruchomienie połączenia kolejowego z Legnicą w 1869 r., a w 1871 r. z Głogowem. Cukrownia powstała w 1881 r., w miejscu dawnej wytwórni koniaku, a fabryka mechanizmów pianinowych w 1896 r. W XIX w. powstawały: przędzalnia wełny, tkalnia bawełny i zakład mechaniczny z odlewnią staliwa.

W rozwoju kulturalnym mieszkańców ważną rolę odegrała drukarnia, uruchomiona w 1826 r. Około 1843 r. w jej siedzibie mały zespół redakcyjny rozpoczął przygotowania do wydawania lokalnego czasopisma, które o nazwie *Lübener Stadtblatt* zaczęło się ukazywać od 31.10. tego samego roku, początkowo jako tygodnik, od 1878 r. trzy razy w tygodniu, od 1.04.1893 r. jako dziennik.

Przestrzennie miasto rozwijało się powoli, bez modernizacji ulic i wytyczania głównych arterii. Około 1860 r. zaprojektowano ul. Odrodzenia (dawniej Dworcowa) i nieznacznie wyprostowano oś ul. 1 Maja (dawniej Chojnowska). Obie ulice były zabudowane eklektycznymi kamieniczkami i domami czynszowymi. Przedmieście ścinawskie dzieliło się na dwie części, w zachodniej mieściło się getto żydowskie, wschodnia stanowiła mieszaninę małych dworków, domów i tandetnych ruder: mieszkali tu robotnicy, tkacze oraz biedota miejska. Na tym terenie w 1890 r. powstała nowa rzeźnia.

W Lubinie Żydzi mieszkali od średniowiecza, zajmując domy w getcie na przedmieściu ścinawskim, między ul. Zamkową, a obecnym rondem drogowym. Z wcześniejszego okresu brak dokumentacji źródłowej. Więcej danych przynoszą miejskie rejestry meldunkowe z XIX/XX w. W tym okresie zamieszkiwało w Lubinie 40-60 rodzin żydowskich, tworząc dość zasobną społeczność. Gmina żydowska zbudowała przy ul. M. Kopernika 10 bożnicę, ukończoną w 1868 r. Budynek z dalszymi przeróbkami przetrwał do czasów współczesnych. Pamiątką po tej społeczności jest kolisty plac przy ul. Kruczej, obwiedziony starodrzewiem – dawny cmentarz, pozbawiony nagrobków z hebrajskimi napisami…

Ogólny zastój gospodarczy Śląska z jednej, a z drugiej strony szybki rozwój wielkoprzemysłowy Nadrenii i Westfalii spowodowały migrację ze Śląska na zachód. Równolegle nastąpiła migracja ludności polskiej z przeludnionych obszarów Małopolski i Wielkopolski na Śląsk. Zaniepokojone władze pruskie nie dopuściły do powstawania szkółek wieczorowych z polskim językiem nauczania. Miasto i powiat wchłonęły znaczny odsetek przybyszów z Polski. Ta migracja miała swoje wzorce w XVII w. Późniejsze jej fazy, w 2 poł. XIX w., przed 1914 r. oraz w okresie międzywojennym (1918-1939) przybrały bardziej masowy charakter i są dobrze udokumentowane. W migracji sezonowej i stałej mieli również swój udział Grecy, Włosi oraz Czesi. Ich potomkowie nadal mieszkają na tej ziemi.

Miasto na przełomie XIX/XX w. rozwijało się powoli. W 1883 r. powstały koszary kawalerii, rozbudowane do 1938 r. W 1876 r. zmodernizowano wodociągi, w 1904 r. uruchomiono mleczarnię i wieżę wodną. Ważną inwestycją była budowa zakładu dla nerwowo-chorych na 1600 łóżek, oddanego do użytku w latach 1903-1905. Zakład posiadał własny majątek rolny oraz małe warsztaty tkackie i wikliniarskie.

Gimnazjum otwarto 1 października 1907 r., w 1911 r. przekształcone w liceum. Przed wybuchem I wojny światowej, w 1914 r. Lubin uzyskał połączenie kolejowe z Chocianowem.

Lubin lat międzywojennych nie zmienił swego charakteru. Czynne były: rzeźnia, płatkarnia ziemniaków pastewnych, cukrownia, przetwórnia warzywno-owocowa z kiszarnią kapusty i ogórków konserwowych, wytwórnia soków oraz przetworów owocowych, 3 tartaki, wytwórnia obuwia wojskowego; ponadto 2 szpitale, 2 szkoły podstawowe, szkoła rolnicza przy ul. 1 Maja 15, szkoła zawodowa przy ul. Kopernika 16, liceum, 2 biblioteki parafialne i 1 miejska, 2 kina i mały teatr.

Po 1933 r. miejscowy pułk kawalerii przekształcono w pancerno-motorowy, powstała nowa strzelnica na Przylesiu, zapoczątkowano modernizację lotniska.

Lubin, zdjęcie z lotu ptaka (sprzed 1939 r.).

Podczas II wojny światowej (1939-1945) w kształcie miasta nie zaszły żadne zmiany. W tym okresie Lubin dysponował tanią siłą roboczą jeńców wojennych i cywilnych robotników przymusowych z podbitych krajów. W okresie X 1939 – VII 1940 pracowały tu grupy jeńców polskich, łącznie do 130 osób, od VIII 1940 do I 1945 r. trzy grupy jeńców francuskich o stanie malejącym od 140 do 60 osób, od X 1942 do I 1945 r. trzy grupy jeńców sowieckich przy stanie wzrastającym od ok. 30 do ok. 400 osób. W cukrowni pracowała grupa Żydów polskich, przy stanie malejącym od około 100 do 23 osób. Grupa cywilnych Polaków liczyła do 80 osób, robotników innych narodowości do 100.Żydów polskich, przy stanie malejącym od około 100 do 23 osób. Grupa cywilnych Polaków liczyła do 80 osób, robotników innych narodowości do 100.

W warunkach osobistego zniewolenia, zwiększonych norm pracy o głodowych racjach żywnościowych, w poszczególnych grupach narodowościowych wytworzyła się koleżeńska samopomoc. Polegała ona na dokarmianiu głodujących i dzieci, pomoc w odzieży i ucieczkach, rzadziej w dokonywaniu sabotaży. W środowisku polskim Lubina, do bardziej wspomagających rodaków należeli: Feliks Flakiewicz, rzeźnik i Jan Mokros, piekarz. Za takie czyny, Niemcy stosowali drakońskie kary więzienia, obozu, nawet śmierci.

 

Jan Mokros, piekarz, były robotnik przymusowy w piekarni przy ul. T. Kościuszki 7.

Prócz radzieckich, jeńcy krajów walczących z III Rzeszą, za pośrednictwem Czerwonego Krzyża otrzymywali co miesiąc paczki żywnościowe o wadze 14 kg.

Przypuszczalnie w budynku aresztu miejskiego przy ul. Armii Krajowej, (dawniej ul. Armii Czerwonej) mieścił się obóz przejściowy dla księży, głównie polskich. Na zapleczu Szkoły Podstawowej nr 1, w budynku teatru miejskiego funkcjonował urząd pracy (Arbeitsamt), z piwnicami dostosowanymi do przetrzymywania obcokrajowców. Posterunek policji na parterze ratusza liczył 5 wachmeistrów, obsługujących miasto i gminę.

Na początku wojny, połowę pacjentów zakładu dla nerwowo-chorych przewieziono w głąb Niemiec, celem przeprowadzenia eutanazji. Mimo dopływu chorych różnych narodowości, liczba pacjentów stale malała, wskutek uśmiercenia ciężej chorych. Cztery pawilony tego zakładu od strony Polkowic pełniły rolę hoteli dla szkolonych pilotów niemieckich, a kilka dalszych służyło jako noclegownie dla zagranicznych robotników przymusowych, zatrudnionych w mieście i na lotnisku.

Podczas wojny lotnisko szkoleniowe, stale rozbudowywane, pełniło swoją rolę do 23.01.1945 r., a kilka dni wcześniej zostało zbombardowane przez radziecki samolot. W koszarach pułku pancernego remontowano czołgi i działa oraz szkolono rekrutów. Skrzynki amunicyjne produkowane były w Fabryce Mechanizmów Pianinowych, a w fabryce przy ul. Towarowej, oprócz obuwia wyrabiano wyciory karabinowe.

Lecznictwo ogólne w tym czasie funkcjonowało bez zakłóceń. Do 1942r. szpital powiatowy przyjmował wszystkich pacjentów. W1943 r., obok szpitala powstały baraki szpitalne, gdzie leczono jeńców i cywilnych robotników przymusowych, z zaniżonym dawkowaniem leków. Jeńcy i robotnicy przymusowi podlegali okresowym badaniom profilaktycznym w przychodni mieszczącej się przy ul. M. Skłodowskiej-Curie (dawniej Hindenburgstrasse)1.

Od 1943 r. w mieście kwaterowała duża grupa cywilnych Niemców (dzieci, kobiety, starcy), przesiedlonych z obszarów bombardowanych przez lotnictwo alianckie. Z braku rezerw mieszkaniowych, na terenie peryferyjnym, między zakładem psychiatrycznym a Starym Lubinem oraz koło cmentarza i przy ul. Chocianowskiej powstały osiedla dwu i jednorodzinnych domków drewnianych. Po wojnie pierwsze dwa osiedla zajęło wojsko radzieckie, a pięć pozostałych domków koło piekarni służyło przybywającym repatriantom. Ewakuacja rodzin niemieckich, zapoczątkowana w połowie października 1944 r., przyśpieszona została po rozpoczęciu sowieckiej ofensywy zimowej 12.01.1945 r. Pierwszeństwo w ewakuacji mieli przesiedleńcy z Nadrenii. Do ewakuacji wykorzystano obcokrajowców w charakterze kierowców, woźniców i opiekunek dzieci. Część uchodźców zabierały pociągi. Grupy ewakuacyjne miały wyznaczone marszruty oraz miejscowości docelowej wędrówki.

Walki o Lubin rozpoczęły się w sobotę 27 stycznia 1945 r., natarciem o godz. 23.00 z kierunku Księgienic i Małomic. Tego samego dnia rano nacierające wojska opanowały wieś Koźlice. Natarcie wiodło w 2 kierunkach, na Osiek i Oborę. Wobec zagrożenia obsługa niemiecka wysadziła hangary w południe 27 stycznia. Tuż po północy następnego dnia, radzieckie patrole dotarły do ul. Wrocławskiej i nacierały na południe między Chróstnikiem a Osiekiem. O godz. 13.00 28 stycznia (niedziela) sowiecki zwiad pancerno-motorowy z Małomic dotarł w rejon lubińskiej mleczarni, skąd wycofał się bez walki.

Po uprzedniej koncentracji, wojska niemieckie w dniach 1-2 lutego uderzyły z Goli, Osieka i Lubina. Ten manewr umożliwił przebicie się okrążonych oddziałów niemieckich koło Mleczna i Ustronia, następnie połączenie się z własnymi siłami głównymi. Po 3 lutego strona radziecka ponawiała częste ataki nocne na miasto. Pozycją ryglową było lotnisko, które zajęte zostało tuż po północy 7 lutego. Do zmierzchu wojska radzieckie opanowały Lubin, a linia frontu biegła z Obory, przez oś. Polne, stację kolejową, cmentarz żydowski, osiedle Przylesie do Osieka. Od północy 7/8 lutego Niemcy opuszczali wspomnianą linię obronną, zmierzając do Krzeczyna Małego. Rano 8 lutego z rejonu koncentracji w Kłopotowie, 12 czołgów radzieckich przejechało przez Lubin do Krzeczyna Wielkiego, a główne siły ruszyły przez Osiek, Chróstnik też do Krzeczyna Wielkiego, po drodze niszcząc kilka pojazdów wroga.

W wyniku walk, straty w zabudowie wyniosły 40% budynków, a drugie tyle było uszkodzonych. Krótko po opanowaniu miasta, komendantura radziecka nadzorowała demontaż maszyn i urządzeń fabrycznych w płatkarni ziemniaków, mleczarni, cukrowni, a po ogołoceniu budynki podpalano. Celowo podpalone zostały: starostwo, sąd, budynek stacji kolejowej, poczty, kaplicy zamkowej z biblioteką, drukarni i szeregi domów mieszkalnych.

Tuż po zajęciu miasta, oddziały specjalne NKWD rozstrzelały w obrębie zakładu psychiatrycznego około 500 ciężej chorych pacjentów; ich mogiła została odkryta w 1961 r. podczas kopania fundamentów na hotele górnicze. Taki sam los spotkał 150 pensjonariuszy z personelem Domu Starców. Ich ciała pogrzebane wokół gmachu odnajdywane są w trakcie prac ziemnych, ostatnio w czerwcu 1992 r.