Lubin leży tak blisko!
Od patronatu sprawowanego przez powiat Rhein-Lahn nad Związkiem Byłych Lubinian do podpisania dokumentu przyjaźni pomiędzy miastem i powiatem Lubin, powiatem Rhein-Lahn i Związkiem Byłych Lubinian.
Źródło: Międzynarodowe Polsko - Niemieckie Sympozjum "Lubin dawniej i dziś – wspólne dziedzictwo kulturowe", Towarzystwo Miłośników Ziemi Lubińskiej Lubin 2002; Autor: Knut Schmidt, Starosta Powiatu Rhein-Lahn
Gdy przed kilku laty niemiecki kraj związkowy Nadrenia-Palatynat w celu rozwoju przyjaznych polsko-niemieckich stosunków partnerskich zawarł układ z górnośląskim województwem opolskim i w roku 1996 wezwał zarządy swych miast i powiatów do urzeczywistniania tego projektu przez podpisywanie odpowiednich umów, powiat Rhein-Lahn nawiązując do swych długoletnich związków ze Śląskiem postanowił nie dołączać się bezpośrednio do programu zaproponowanego przez kraj związkowy, lecz skierować swe zainteresowanie ku położonemu na Dolnym Śląsku Lubinowi, z którym od lat łączyły go nadzwyczaj żywe kontakty. Dzisiejsi mieszkańcy miasta wiedzieli o nich oczywiście niewiele bądź nic.
Jeśli spojrzymy prawie pół wieku wstecz, to przekonamy się, że byli mieszkańcy miasta i powiatu Lubin osiedlili się nieomal w całych Niemczech poszukując poniekąd jako namiastki ojczyzny – miejsca, w którym mogliby, co dwa lata organizować swe spotkania, które nie służyłoby ich powszedniemu życiu, lecz uroczystościom i wspomnieniom. W roku 1956 ówczesny powiat Unterlahn obejmuje patronat nad “Związkiem Byłych Lubinian” oferując mu w charakterze zastępczej ojczyzny możliwość spotkań pod jego egidą. Z czasem jako miasto spotkań przyjęło się Nassau. To tu Związek Byłych Lubinian urządził także swe archiwum i małe muzeum zwane “Lubińską Izbę Regionalną”. Gdy w roku 1969 dochodzi do połączenia sąsiadujących ze sobą powiatów Rhein-Lahn i Loreley, patronat przechodzi również na nowego partnera.
W czasach zimnej wojny kontakty z miastem, które w międzyczasie zostało przemianowane na Lubin, są rzadkością. Natomiast lubińskiego powiatu ziemskiego nie ma od ćwierćwiecza w ogóle. Ale po upadku komunizmu przekraczanie granic nie stanowiło już problemu, Polska otworzyła się pod względem politycznym na Zachód Europy i dąży z podobnym zaangażowaniem do członkostwa w sojuszu obronnym NATO i w Unii Europejskiej.
Także stosunki międzyludzkie zmieniają swój charakter. Należy wymienić tu rozwijające się od 1996 roku kontakty na szczeblu oficjalnym, działania “Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Lubińskiej” i Związku Byłych Lubinian, mające na celu zacieśnienie więzów przyjaźni i dążenie do wspólnego rozpatrywania historii miasta i jego okolic sprzed 1945 roku.
I tak w roku 1998 na zaproszenie powiatu Rhein-Lahn na Zjeździe Byłych Lubinian gościliśmy polską delegację z Lubina, która zwiedziła “Lubińską Izbę Regionalną” oraz uczciła pamięć zmarłych składając wieniec w “Lubińskim Miejscu Pamięci” na cmentarzu w Nassau.
Tymczasem kolejne starania doprowadziły do tego, że rada powiatu podjęła niejedną uchwałę, umożliwiającą realizację tego, co – jak sądzimy – jesteśmy winni sami sobie i naszej misji patronackiej, to jest nawiązanie bliższej współpracy z Lubinem. Rozgorzała także dyskusja w wyniku pytania skierowanego przeze mnie do prezydium rady już w 1991 roku: “Co stanie się z tym ruchem, jak widzą go mieszkańcy Lubina, czy istnieje jakiś pomysł na – pozwolą Państwo, że ujmę to słowo w cudzysłów -«odzyskanie» owej ojczyzny? Lub jak ma wyglądać owa współpraca?”
Pan Schnabel odesłał mnie swego czasu do Karty Wypędzonych z sierpnia 1950 roku, wiążącej również dla Związku Byłych Lubinian, w której wyraźnie napisano: “My wypędzeni rezygnujemy z zemsty i odwetu (…). Z całej mocy będziemy wspierać wszelkie działania dążące do stworzenia zjednoczonej Europy, w której narody będą żyć nieskrępowanie i bez strachu.”
Tak, któżby jednak w 1956 roku, gdy oficjalnie nawiązano wspomniany patronat, pomyślał, że na przełomie lat 1989 i 1990 dojdzie do wydarzeń, które uczyniły możliwym to, co w przeszłości wydawało się być prawie niewykonalne – podjęcie podróży do Polski nie licząc się z Bóg wie jakimi trudnościami? Któż wtedy uznawał za możliwe zakończenie w jedną noc wieloletniego podziału naszego kontynentu na dwa bloki mocarstwowe i przyjęcie naszych polskich sąsiadów do wspólnoty europejskiej?
W rezultacie staliśmy się nagle mile widziani w Polsce, w Lubinie. Stało się tak w wyniku podjętych w międzyczasie decyzji, choćby porozumienia o wspólnej walce w NATO przeciw siłom tłumiącym wolność, równość i sprawiedliwość. Czy idei głoszącej, że także Polska w przyszłości będzie odgrywała ważną rolę w Unii Europejskiej; wzywano więc nas: “Przyjedźcie do nas do Polski, przyjedźcie do nas do Lubina, nie tylko z wizytą, lecz z zamiarem nawiązania partnerstwa.”
Jak już wspomniałem, do wizyty tej doszło we wrześniu 1999 roku. Byliśmy tam, ciekawe, że w czasach powstawania Lubina w 13 wieku potrzebowano dwóch dni, by przykładowo dotrzeć z Głogowa do Legnicy – aż dwóch dni! – a my wyjechaliśmy z Frankfurtu nad Menem po południu i krótko po ósmej byliśmy już w Lubinie. Nie do wiary, że Lubin leży tak blisko!
Nie należało z pewnością oczekiwać, że zastaniemy miasto takie, jakie znaliśmy z dokumentów Związku Byłych Lubinian. Werner Maiwald, drugi prezes Związku Byłych Lubinian, który niejako w charakterze ambasadora nawiązał kontakty z Lubinem – w imieniu powiatu Rhein-Lahn i podjął się prowadzenia stosownych rozmów, poinformował nas, że miasto od 1945 roku radykalnie się zmieniło pod względem ekonomicznym jak i demograficznym.
Lubin powitał nas bardzo serdecznie w osobach prezydenta i przedstawicieli miasta okazując zainteresowanie konsekwentną współpracą. Podpisaliśmy też pierwszy dokument, deklarację intencji, w której ogłosiliśmy nasz zamiar zawarcia przyjaźni na niwie komunalnej pomiędzy powiatem Rhein-Lahn i miastem Lubin.
Tekst deklaracji intencji brzmiał następująco:
Odnosząc się do istniejącej już współpracy pomiędzy miastem Lubin a powiatem ziemskim Rhein-Lahn i będąc świadomi tego, że dzięki niej czynimy krok ku jednoczeniu Europy na szczeblu komunalnym, zamierzamy w dalszym ciągu wspierać i rozwijać kontakty istniejące pomiędzy oboma miastami, w szczególności wymianę młodzieży, wspólne działania w dziedzinie kultury, sportu, turystyki, nauki i ekonomii oraz dzięki wzajemnemu zrozumieniu wspierać poczucie europejskiej wspólnoty. Jeśli kontakty te będą się pogłębiać, cieszylibyśmy się, gdyby doprowadziły one do oficjalnego partnerstwa miast. Lubin, dnia 11 września 1999 r.
Podczas uroczystego podpisania dokumentu przyjaźni w dniu 27 października 2000 roku w Bad Ems obecny był już powiat ziemski Lubin, co zostało udokumentowane podpisem starosty powiatu, Józefa Bobera. Był to bez wątpienia mądry i rozsądny krok, ponieważ z jednej strony inicjatorem tych kontaktów był przecież Związek Byłych Lubinian, a z drugiej strony za siłę napędową zadzierzgnięcia więzów przyjaźni uchodziło “Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Lubińskiej”, przy czym obie organizacje wykraczały swoimi działaniami daleko poza samo miasto. Stąd też na dokumencie przyjaźni znajdują się nazwiska prezesa Związku Byłych Lubinian, Siegfrieda Schnabela, i prezesa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Lubińskiej, Edwarda Rippela.
W dniu otwarcia sympozjum, 5 września 2002 roku, mija druga rocznica podpisania oficjalnego dokumentu przyjaźni. Jest to przyjaźń stworzona na bazie historycznej, mająca swe korzenie w przeszłości. Pragniemy pielęgnować tę delikatną roślinkę i obserwować jej rozwój. Nasze polsko-niemieckie stosunki są mianowicie ukierunkowane na przyszłość, na młodzież, na pokolenia, które przyjdą po nas.
Dodaj komentarz